Sala Konstantyna, Stanze Rafaela, Pałac Apostolski, Musei Vaticani
Sala Konstantyna - Stanze Rafaela, Pałac Apostolski, Musei Vaticani, zdj. Wikipedia
Sala Konstantyna, Wizja Krzyża, Pałac Apostolski, Musei Vaticani, zdj. Wikipedia
Sala Konstantyna, ściana z Wizją Krzyża - Papież Klemens I między alegorią Łagodności i Przyjaźni, Pałac Apostolski, Musei Vaticani, zdj. Wikipedia
Sala Konstantyna, Bitwa przy moście Mulwijskim (Stanze Rafaela), Pałac Apostolski, Musei Vaticani, zdj. Wikipedia
Sala Konstantyna, Bitwa przy moście Mulwijskim, fragment oraz alegoria Sprawiedliwości, Pałac Apostolski (Musei Vaticani)
Sala Konstantyna, papież Urban I między Sprawiedliwością a Dobroczynnością (Bitwa przy moście Mulwijskim), Pałac Apostolski (Musei Vaticani), zdj. Wikipedia
Sala Konstantyna (Stanze Rafaela), Chrzest cesarza Konstantyna przez papieża Sylwestra I, Pałac Apostolski (Musei Vaticani), zdj. Wikipedia
Sala Konstantyna, papież Damazy między alegorią Pokoju i Niewinności i Leon Wielki między Niewinnością i Czystością, Pałac Apostolski
Sala Konstantyna, papież Leon Wielki między alegorią Niewinności i Czystości (Chrzest Konstantyna), Pałac Apostolski (Musei Vaticani)
Sala Konstantyna - Stanze Rafaela, Donacja Konstantyna, Pałac Apostolski (Musei Vaticani), zdj. Wikipedia
Sala Konstantyna, herb papieża Grzegorza XIII (uskrzydlony smok) - zleceniodawcy dekoracji sufitu sali, Pałac Apostolski (Musei Vaticani)
Sala Konstantyna, dekoracja zwieńczenia sali, Pałac Apostolski (Musei Vaticani)
Sala Konstantyna, dekoracja stropu - Triumf wiary chrześcijańskiej, Pałac Apostolski (Musei Vaticani)
Sala Konstantyna (Stanze Rafaela) personifikacja Sprawiedliwości (Iustizia), malowidło przypisywane Rafaelowi, Pałac Apostolski (Musei Vaticani)
Stanza di Constantino jest ostatnim z czterech apartamentów pałacu Apostolskiego, w której zdobieniu wziął udział genialny Rafael. Jej dekoracja, zlecona jeszcze przez papieża Leona X, dokończona została za pontyfikatu jego następcy, Klemensa VII. Jak możemy się domyślać, miała sławić wielkiego cesarza Konstantyna – pierwszego chrześcijańskiego władcę, niemniej jeśli przyjrzymy się jej uważnie, musimy zapytać, kogo tak naprawdę gloryfikują wspaniałe freski znajdujące się w tej sali.
Stanza di Constantino jest ostatnim z czterech apartamentów pałacu Apostolskiego, w której zdobieniu wziął udział genialny Rafael. Jej dekoracja, zlecona jeszcze przez papieża Leona X, dokończona została za pontyfikatu jego następcy, Klemensa VII. Jak możemy się domyślać, miała sławić wielkiego cesarza Konstantyna – pierwszego chrześcijańskiego władcę, niemniej jeśli przyjrzymy się jej uważnie, musimy zapytać, kogo tak naprawdę gloryfikują wspaniałe freski znajdujące się w tej sali.
Zanim do tego dojdziemy, przenieśmy się na początek roku 1520. Prace w komnatach papieskich (stanze Rafaela) toczą się pełną parą. Rafael w towarzystwie swych uczniów i rzeszy pomocników ukończył właśnie freski w Stanza dell‘Incendio di Borgo i przygotowuje kartony potrzebne do dekoracji następnego pomieszczenia – tym razem o wiele większego, które miało służyć celom reprezentacyjnym. Tu mają odbywać się oficjalne spotkania papieża ze znaczącymi gośćmi i przybywać ambasadorowie z całej Europy. Papież Leon X ze spokojem patrzy na postęp prac. Nową salę o rozmiarach 10 x 15 metrów miały zdobić wielkoformatowe malowidła imitujące (według najnowszej mody) zawieszone na ścianie gobeliny. Rafael przygotował już potrzebne szkice i plany, a nawet, mimo rozlicznych prac, którymi był obarczany, zaczął osobiście malować niektóre figury, eksperymentując z nową techniką. Tym razem pragnął bowiem zastąpić fresk malarstwem olejnym, w nadziei że uda mu się uzyskać subtelność rysunku, słodycz barwy i delikatne sfumato – tak chwalone w jego obrazach na płótnie. Niespodziewana śmierć młodego twórcy 6 kwietnia 1520 roku była ciosem nie tylko dla całego środowiska artystycznego, jego wielbicieli i zleceniodawców, ale też samego papieża Leona X, który szczerze opłakiwał zaufanego malarza. Ledwie rozpoczęte prace w nowej sali czekały na kontynuację, ale brakowało ich koordynatora. Papież ostatecznie zlecił je uczniom Rafaela, wśród których talentem wyróżniali się Giulio Romano, Giovanni Francesco Penni, Raffaellino del Colle, ale też inni, którzy wielokrotnie dali dowód swych umiejętności w gotowych już komnatach papieskich. Bojąc się jednak najwyraźniej techniki olejnej, powrócili oni – pod przewodnictwem Giulia Romana – do wypróbowanej techniki fresku. Jak dalece ingerowali w kartony Rafaela i czy ten zdołał przygotować wszystkie, nie jest dla nas do końca jasne, tym bardziej że dwa projekty trzeba było opracować od nowa. Początkowo oprócz Wizji Konstantyna i Bitwy przy moście Mulwijskim przewidziane były dwie sceny o tytułach: Prezentacja jeńców przed Konstantynem oraz Konstantyn rezygnuje z uzdrawiającej kąpieli w krwi niemowląt. Dlaczego kolejny papież Klemens VII zmienił zdanie i nakazał przygotować dwie inne sceny? Na ogół przyjmuje się, że pragnął się w nich uwiecznić, ale też nakreślić pewien aktualny i ważny dla niego program polityczny. I tak w 1524 roku prace zostały ukończone. Główna i największa ściana pomieszczenia ukazuje wielką scenę batalistyczną, w której Konstantyn pokonuje swego przeciwnika Maksencjusza w bitwie przy moście Mulwijskim. Po lewej ujrzymy scenę poprzedzającą bitwę, po prawej – scenę chrztu cesarza przez papieża Sylwestra. Gdy zwrócimy się w stronę okna, dojrzymy jeszcze Donację Konstantyna, czyli akt oddania przez cesarza papieżowi Sylwestrowi miasta Rzym. I to te dwie sceny – najbardziej kontrowersyjne pod względem historycznym – kazał namalować Klemens VII.
Przeanalizujmy freski w porządku chronologicznym, aby rozpoznać zamysł zleceniodawców i artystów, którzy je tworzyli.
Wizja krzyża to scena rozgrywająca się przed sławną bitwą, która na zawsze zmieniła losy świata. Słabsza militarnie armia Konstantyna przygotowuje się do walki z Maksencjuszem. Cesarz dostrzega na niebie krzyż i słyszy głos „Pod tym znakiem zwyciężysz”, co w greckiej wersji ἐν τούτῳ νίκα dojrzymy na fresku. O wizji tej dowiadujemy się od biskupa Euzebiusza z Cezarei – chrześcijańskiego kronikarza, który opisuje to wydarzenie w swym sławnym dziele Vita Constantini. Według innego kronikarza, Laktancjusza, w noc poprzedzającą bitwę Konstantynowi ukazał się we śnie Chrystus. Uznając to za znak, Konstantyn nakazał swym żołnierzom ozdobić tarcze chrystogramen XP, co ostatecznie przyczyniło się do ich zwycięstwa. Na fresku Konstantyn, zwyczajem dowódców, przemawia przed bitwą do żołnierzy, stojąc na marmurowym podwyższeniu ozdobionym napisem: ADLOCUTIO QUA DIVINITATIS IMPULSI CONSTANTINIANI VICTORIAM REPERERE. W tle zobaczymy most łączący dwa brzegi Tybru (być może most Sant’Angelo), ale dostrzeżemy też inne elementy: piramidę Meta Romuli znajdującą się onegdaj obok cyrku Nerona, mauzoleum Hadriana i mauzoleum Augusta, antyczne obeliski, kolumny i posągi starożytnego Rzymu – miasta na wskroś pogańskiego, które od tego momentu miało zmienić swe oblicze, stając się sercem świata chrześcijańskiego.
Kolejna, główna scena zdobiąca salę to Bitwa przy moście Mulwijskim – heroiczna, monumentalna wizja zwycięstwa Konstantyna nad tonącym w Tybrze Maksencjuszem. Zwycięzcy towarzyszą trzy anioły wskazujące palcem w trzech różnych kierunkach – w kierunku pokonanego Maksencjusza, symbolizującego upadek pogaństwa, w kierunku nieba, z pomocą którego Konstantyn mógł dokonać tego dzieła, i wreszcie w kierunku Rzymu – przyszłego miasta apostolskiego.
Dowodem wdzięczności za zwycięstwo i pomoc w nim chrześcijańskiego Boga, ale też znakiem poddania się jego władzy jest kolejna scena – Chrzest Konstantyna. Papież Sylwester – namiestnik Chrystusa i następca świętego Piotra dokonuje w ten sposób przyjęcia Konstantyna do gminy chrześcijańskiej. Ma to miejsce w budowli przypominającej baptysterium San Giovanni in Laterano, a odbywa się w towarzystwie kleryków i innych chrześcijan gotowych przyjąć sakrament chrztu. Po obu stronach dojrzymy też dziwnych gości, jakby świadków tego aktu. Rozpoznamy w nich króla Francji Franciszka I (po lewej) i Karola V, cesarza świętego imperium rzymskiego – dwóch politycznych wrogów Klemensa VII (zleceniodawcy malowidła), którego rysy dojrzymy w twarzy Sylwestra. Jak możemy się domyślać, pokorny, półnagi (bezbronny) cesarz Konstantyn winien być dla nich przykładem zachowania godnego chrześcijańskiego władcy. Z księgi dzierżonej przez papieża możemy natomiast odczytać zdanie: Hodie salus Urbi et Imperio facta est (Dziś dokonuje się zbawienie miasta i cesarstwa). Papież decyduje się jednak na przekłamanie – chrztu Konstantyna dokonał bowiem nie biskup Rzymu Sylwester, ale Euzebiusz z Nikomedii, namaszczając cesarza na łożu śmierci w tym właśnie mieście.
I wreszcie ostatnia scena – Donacja Konstantyna. W pięknym, kolumnowym wnętrzu starej, konstantyńskiej bazyliki San Pietro in Vaticano na podwyższeniu zasiada papież Sylwester, który z rąk klęczącego przed nim Konstantyna odbiera złotą figurkę symbolizującą Rzym (Dea Roma). Gestem tym cesarz oddaje miasto i terytoria zachodniego imperium we władanie papieża. Papież, w towarzystwie swych dygnitarzy i przedstawicieli świata świeckiego, w otoczeniu ludu, błogosławi cesarza, którego głowę zdobi nie diadem cesarski, lecz wieniec laurowy. Fresk nawiązuje do dokumentu zwanego Donacją Konstantyna, który już w czasach powstawania malowidła był poddawany krytyce. W 1440 roku humanista Lorenzo Valla uznał go za fałszerstwo. Kościół przez stulecia obstawał jednak przy nim i przyznał się do mistyfikacji dopiero w XIX wieku. Jednak sięganie do zapisu uważanego już w tym czasie za skompromitowany trudno zrozumieć. Dlaczego papież Klemens VII, którego rysy i w tym fresku nosi twarz Sylwestra, wystawia się na krytykę? Skonfrontowany z coraz bardziej rozprzestrzeniającą się reformacją, upokarzany przez katolickich władców, Franciszka I i Karola V, przypomina im o obowiązku podporządkowania się papiestwu ze względu na tradycję i prawo, ale przede wszystkim wywodzący się od Konstantyna prymat Kościoła rzymskiego. Tak więc dekoracja ścian sali Konstantyna wpisuje się w polityczny program papiestwa pragnącego przywołać pierwszego chrześcijańskiego cesarza w konkretnym celu. Freski miały ukazywać zwycięstwo chrześcijaństwa nad pogaństwem, w odniesieniu którego Konstantyn był tak naprawdę jedynie narzędziem Boga. Papież Klemens VII wydaje się sugerować, że jest kontynuatorem i następcą całej rzeszy świętych papieży, w tym świętego Piotra, którym należy się szacunek i respekt; kilku z nich dojrzymy pomiędzy malowidłami.
Od lewej widnieją:
- św. Piotr – między personifikacjami Kościoła i Wieczności, i papież Klemens I pomiędzy Łagodnością i Przyjaźnią (Wizja krzyża)
- papież Aleksander I – między personifikacjami Wiary i Religii, i papież Urban I między Sprawiedliwością a Dobroczynnością (Bitwa przy moście Mulwijskim)
- papież Damazy między personifikacją Pokoju i Niewinności, i papież Leon Wielki między Niewinnością i Czystością (Chrzest Konstantyna)
- papież Grzegorz Wielki i papież Sylwester I (Donacja Konstantyna)
Dwie z tych personifikacji – Sprawiedliwość (Iustizia) i Przyjaźń (Comitas) – są dla nas szczególnie znaczące, gdyż zostały namalowane przez Rafaela. W trakcie trwającego pięć lat remontu, ukończonego ostatecznie w 2020 roku, sali Konstantyna przywrócono dawny blask. Oczyszczono freski, ukazując ukryte szczegóły malowideł, i ostatecznie potwierdzono autorstwo dwóch namalowanych w technice olejnej alegorii.
Ale to nie wszystko, co oferuje nam sala. W okalającym ją efektownym cokole z iluzjonistycznymi malowidłami imitującymi zarówno marmurowe płaskorzeźby, jak i reliefy z brązu dojrzymy sceny z życia Konstantyna splecione z żywotem świętego Sylwestra.
Kierując wzrok w górę, dostrzeżemy bogactwo alegorii, putta i kartusze z herbem i insygniami papieskimi. Pierwotny, drewniany strop – wieńczący całą salę Konstantyna – w 1582 roku zastąpiono sklepieniem i ozdobiono freskami. Z łatwością dojrzymy na nim uskrzydlone smoki – element herbu zleceniodawcy tych prac, papieża Grzegorza XIII, jak również gryfa przesłoniętego szarfą – herb kolejnego papieża, Sykstusa V. Centralne malowidło sklepienia przedstawia natomiast Triumf wiary chrześcijańskiej i jej zwycięstwo nad pogańskimi idolami (Tommaso Laureti).
Co ciekawe, w owym czasie walk religijnych między katolikami i protestantami to ci ostatni zarzucali tym pierwszym bałwochwalstwo.